Frustracja jako sprzymierzeniec rozwoju
Presja społeczna na to, aby być „idealnym” rodzicem czy doścignięcie wzorów spełnionego rodzinnego życia z mediów społecznościowych nie pozostaje bez wpływu na nasze relacje z dziećmi i nasz stosunek do używania przez nie urządzeń ekranowych.

Chcąc uczynić dzieci szczęśliwymi i zapewnić im poczucie bezpieczeństwa możemy jednak unikać trudnych emocji i sytuacji w relacjach z nimi. To rzutuje na to, jak radzimy sobie ze stawianiem granic i wymagań dziecku, np. związanych z kontaktem z mediami elektronicznymi. Jego silne emocje i frustracja wystawiają zatem rodzicielstwo na próbę. Jeżeli w takich momentach dopada nas poczucie bezsilności i frustracja, łatwo zwątpić w swoje umiejętności wychowawcze.
Dlaczego obawiamy się frustracji dziecka?
- Chcemy uchronić dziecko przed przykrymi emocjami. W dobie docierających do nas zewsząd treści o tym, jak kluczowe dla jego przyszłości jest poczucie bezpieczeństwa i więź, możemy myśleć, że jakiekolwiek przykre emocje trwale to zakłócą, a wręcz skrzywdzą dziecko.
- Boimy się, że popsujemy naszą relację z dzieckiem. Jeżeli wykrzykiwanie przez dziecko, że ma najgorszych rodziców na świecie (którzy mu na nic nie pozwalają, bo musi odłożyć urządzenie), trafi na podatny grunt związany z naszą niepewnością i odbierzemy je dosłownie, będzie to pobudzać obawy przed osłabieniem więzi. Warto jednak wówczas wziąć pod uwagę to, że dziecko jest pod wpływem silnych emocji i w ten sposób komunikuje, jak bardzo jest wściekłe. W takim momencie cały świat wydaje się straszny.
- Ulegamy presji na bycie radzącym sobie ze wszystkim rodzicem. Zdarza się, że ustępujemy dziecku w sytuacjach społecznych z obawy, że frustracja czy publiczne manifestowanie złości przez dziecko stawia nas w złym świetle, jako opiekuna, który sobie nie radzi z wychowaniem. Czasami chcemy bardzo szybko rozwiązać w ten sposób uciążliwą dla nas sytuację.
- Jest nam trudno znosić frustrację i wytrzymać emocje dziecka. Jeżeli sami mamy kłopoty w radzeniu sobie z własnymi trudnymi emocjami, silne emocje dziecka i jego reakcje mogą wydawać się bardzo przytłaczające. Dlatego staramy się unikać sytuacji, które mogą je wywołać.
Chęć tworzenia idealnych warunków rozwoju i dążenie do unikania trudnych emocji może czasami skłaniać do usuwania przed dzieckiem wszelkich przeszkód. Tymczasem chwilowa frustracja, podczas której dziecko może liczyć na obecność i wsparcie opiekuna, jest potrzebna mu do rozwoju emocjonalnego i poznawczego. Szczególnie do rozwijania jego zdolności do samoregulacji, która wiąże się z tolerowaniem nieprzyjemnych emocji. Podwaliny do tego budują się już na najwcześniejszym etapie życia, kiedy dziecko musi poczekać na zmianę pieluszki, czy kiedy opiekunowie mimo starań nie potrafią od razu odczytać potrzeby i zaspokoić dziecka. Jeżeli mimo tych przejściowych niedogodności dziecku towarzyszy opiekun, który stara się je ukoić, mówiąc do niego, tuląc, dziecko uczy się znoszenia frustracji i buduje więź opartą na zaufaniu.
Z biegiem czasu jego możliwości znoszenia napięcia zwiększają się. Mimo coraz większej samodzielności w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym nadal w wielu sytuacjach potrzebuje obecności rodzica, który pomoże mu w radzeniu sobie z kolejnymi przeciwnościami. To nie znaczy, że rodzic ma wyeliminować przeszkody i pozwalać na nieograniczony czas przed urządzeniem ekranowym. Oznacza to, że powinien pomóc dziecku przeżyć trudne emocje pojawiające się, kiedy np. trzeba odłożyć atrakcyjną grę.
Dlaczego frustracja jest dziecku potrzebna?
Doświadczenie frustracji przygotowuje dziecko do radzenia sobie w życiu na każdym jego etapie z różnymi trudnościami dzięki:
- Rozwijaniu umiejętności radzenia sobie z emocjami. Gdy dziecko doświadcza frustracji mając obok siebie opiekuna, który mu pomaga rozpoznawać to, co się z nim dzieje, jakie przeżywa emocje i jakie stoją za nimi potrzeby, uczy się ono tolerowania nieprzyjemnych stanów wewnętrznych i radzenia sobie z emocjami. Zdolność do znoszenia frustracji wzmacnia w efekcie samokontrolę dziecka.
- Rozwijaniu umiejętności realnego oceniania swoich możliwości i ograniczeń. Zawód czy rozczarowanie związane z frustrującym doświadczeniem uczy dziecko, że ma pewne ograniczenia i że nie ma na wszystko wpływu.
- Wzmacnianiu odporności psychicznej. Jeżeli nie zawsze wszystko przebiega tak gładko, jak dziecko tego chce, nabiera ono pewnej odporności psychicznej. Uczy się akceptowania tego, że świat nie zawsze odpowie na jego pragnienia, czasami trzeba na coś poczekać (np. na możliwość grania na tablecie), innym razem – bardziej się o coś postarać (np. pilnować przestrzegania zasad używania ekranów).
- Rozwijaniu motywacji i wytrwałości. Zdolność tolerowania frustracji i wytrzymywanie przejściowych niedogodności uodporniają dziecko na radzenie sobie z przeszkodami. Zwiększa się wówczas szansa na to, że łatwo się nie zniechęci, jeżeli będzie musiało w realizację swoich celów włożyć więcej wysiłku i pracy. Raczej skłoni się do szukania nowych rozwiązań, które pozwolą mu je zrealizować.
Frustracja jest nieuchronnym doświadczeniem każdego z nas. Umiejętność znoszenia jej pozwala radzić sobie z codziennymi niedogodnościami, osiągać cele, ale też przezwyciężać poważne przeciwności losu. Dlatego tak ważne jest, aby dziecko tę lekcję odrobiło wspólnie z rodzicem. Urządzenia ekranowe i związane z nimi trudne sytuacje mogą być ku temu sprzyjającą okolicznością. Warto pamiętać, że żadne rozwiązania nie będą naprawdę skuteczne, jeżeli rodzic ma problemy w znoszeniu własnych przykrych emocji i frustracji. Wówczas może być mu bowiem bardzo trudno wspierać dziecko w rozwijaniu jego umiejętności regulacji emocji.
Przykładowe formy wspierania dziecka w radzeniu sobie z frustracją podczas korzystania z urządzeń ekranowych:
- ustalenie jasnych dla dziecka zasad korzystania z urządzeń i konsekwentne ich przestrzeganie,
- wyznaczenie określonego czasu na zabawę i wprowadzenie regularnych przerw (10 -15 minutowych po 30 min); pomocny w ich wymierzaniu może się okazać zegarek,
- zapewnienie dziecku zróżnicowanych aktywności tak, aby mogło rozładowywać napięcie,
- regularne rozmawianie z dzieckiem o jego emocjach zarówno tych przyjemnych, jak i nieprzyjemnych,
- pomaganie dziecku w poradzeniu sobie z gniewem, gdy musi odłożyć urządzenie poprzez nazywanie jego emocji,
- odrywanie dziecka od ekranu po to, żeby czegoś się napiło, zajęło się czymś innym przez chwilę, np. rozmową z rodzicem o tym, w co gra.
- kontrolowanie tego, co dziecko ogląda i w co gra; niedostosowane treści mogę być zbyt obciążające i kumulować frustrację.
Red.
Czy ten artykuł był:
Interesujący | |
Zrozumiały | |
Przydatny | |
![]() |